https://ostatniakohorta.wordpress.com/2016/12/05/stoja-tam-gdzie-stali/

p { margin-bottom: 0.25cm; line-height: 120%; }

„Ciągle ktoś mówi coś” - jak śpiewał kiedyś pewien zespół. Ciągle i bardziej, słychać skowyt z rynsztoka. Niechybnie poszkodowani prawem i sprawiedliwością 'pułkownicy SB', stare, alkoholowe miotły sceniczne, czy po prostu jawni zdrajcy, sprzedawcy naszego dobytku obcym dziś – oni cierpią!

Pochylmy się nad ich cierpieniem, gdyż dzieje się im źle, tym bardziej, że dodatkowo i bez pardonu, zerwano woalkę elitaryzmu, kopem w dupsko, przywrócono meneli na ich zasłużone miejsce w burdelu.

Tam i tylko tam, bo jak ktoś na kolanach lizał okupantom Polski dupę przez całe życie, to i z czasem sam przejął te cechy najeźdźcy. Dlatego obrońcy 'czeciej erpe' nie mają żadnych praw – poza prawami obywatelskimi – a ich racje są punktem widzenia zdrajców. Tu nie ma dyskusji, debaty, czy dialogu.

Renegaci stanowią znikomy procent polskiego społeczeństwa ( do narodu się nie zaliczają ), a wszelkie ich targowickie działania, winny być oceniane tylko w kategoriach zgodności z prawem...Podżeganie do obalenia legalnej władzy i namawianie do wzięcia w tym udziału wojska i służb, to są działania, za które autorzy, powinni wylądować w areszcie na trzy miesiące, oczekując rozprawy. Nie ma żadnego powodu, by podejmować dyskusję ze zdrajcami.

Rozumiem że walka o Polskę niepodległą, ani się nie skończyła, ani łatwa nie miała być, dlatego wiem, iż w sumie, szczucie i ataki na tę niepodległość, będą miały miejsce jeszcze bardzo długo, właściwie do czasów, gdy wychowamy już pokolenie niezdegenerowane 'czecią erpe', do takich, jak za II RP i dwudziestolecia.

Póki co, nie wymarły jeszcze esbeckie dziady, nie zmumifikowały się stare lampucery sceniczno – barowe, a nade wszystko, nie wyjechały za granicę, wszystkie dzieci, wnuki i prawnuki sowietów – a to oni są bazą i jedynym składnikiem targowicy.

Paradoksalnie cieszę się, że w tych dniach nie ma mnie w Polsce, gdyż zapewne mógłbym trafić również do aresztu, a to z tego powodu, iż uważam, że trzeba z menelami robić porządek przy pomocy 'demokracji bezpośredniej', czyli walenia ich po mordach na ulicy. Fakt, że się tego domagają i chcą potem z takiej przemocy zrobić użytek, skarżąc do Berlina, nie powstrzymałby mnie przed uciszaniem jawnych zdrajców na ulicy.

Całoroczny festiwal burd 'konstytucyjnych', opozycyjnych i medialnych, trwa, a jak zapowiedzieli, 13 grudnia chcą obalić rząd i prezydenta. Oczywiście nie są w stanie nic obalić, ale uważam, że ignorowanie takich podżegań, prowadzi do wniosku, że w Polsce można łamać prawo, bo ono w sumie jest i go nie ma. Czy zdrajcy Polski i degeneraci otrzymają, tu i teraz – nie w ocenie historii – należną im kwalifikację prawną i społeczną?

13 grudnia – 19 grudnia. Znowu dziać się będą, hańbiące Polskę ekscesy. Kolejne Święta w atmosferze nienawiści i kłamstwa, zatruwane przez indywidua, które przecież nie podzielają wcale naszego systemu wartości i nie szanują religii, kultury, tradycji...nawet jeśli twierdzą publicznie inaczej.

Mnie się nie chce słuchać pomrukiwań obcych, więc oczekuję od rządu, że wobec prób zamachu stanu i podżegań, podejmie odpowiednie i adekwatne kroki; w przeciwnym razie, będę KODziarzy i innych zomowców, kopać butami po mordach na ulicy.

Stali tam, gdzie stało ZOMO, stoją tam gdzie stało ZOMO i stać będą – bo niby gdzieżby indziej mieli stać...?

 

                                                                                                                                                  Optymista1930