https://ostatniakohorta.wordpress.com/2016/11/02/wymyk/

p { margin-bottom: 0.25cm; line-height: 120%; }a:link { }Nie mam dziś czasu, bo i ostatnio w ogóle nie mam czasu, napiszę więc tylko taką krótką refleksję na temat chyba ostatnich 30 lat. p { margin-bottom: 0.25cm; line-height: 120%; }a:link { }

 

Nie mam dziś czasu, bo i ostatnio w ogóle nie mam czasu, napiszę więc tylko taką krótką refleksję na temat chyba ostatnich 30 lat.

Od początku 'czeciej erpe' flekowano zamierzenie wszystko co polskie i tutejsze, tradycyjne, normalne i ludzkie. Uzurpujący sobie pozycję elit, różni degeneraci i jawni zdrajcy, oraz ich wylizywacze anusów – tzw. artyści – kręcili nochalami, pozując na europejskość i światowość. A to im się polskość nie podoba, a to 'daj spokój chłopcze – te 'bogojczyźniane kawałki'...Tak mówili.

Ich 'ethos' to kurewstwo, które wszczepione w DNA i wrośnięte w rodzinne tradycje, z czasem stało się rodzajem wynaturzonej wartości, takiej co to jej trzeba bronić, oburzać się na szarganie 'świętości'.

I tak kręciła się ta zgniła opowiastka '25 lat wolności'...A teraz się rypło...

 

Długo nic...!!! Cooo?....Nic!...Eeeee?

'Nie oddamy wam kultury' – krzyczą...

Ano nie oddadzą, bo i jak oddać coś, czego się nigdy nie nabyło...?

Dziś i dla odmiany, włączyłem w pokoju obok jakąś muzyczną telewizję do treningu, a tam akurat kanał...disco polo...

A fuj! - rzekłaby niejaka Kora ( zdrowia życzę ). Fe! - nerwowo paląc papierosa wtrąca Janda...

Nie lubię disco polo, bo to nie moja wrażliwość i raczej nie słucham...

Ale jest to jakaś wrażliwość i choć może prosta, to jednak oparta na zwyczajnych, ludzkich i polskich zasadach, emocjach pozytywnych, pragnieniu szczęścia i dobrobytu...Rodzina, dziewczyna, dom, radość, tradycja...Fakt, melodie proste, ale Prawda też jest prosta!

Twórcy disco polo nie śpiewają o 'potrzebie' zakończenia życia w młodym wieku, czy homoseksualnych zachciankach, za to dziś, w jednym z teledysków, widziałem młodych ludzi śpiewających o miłości, rodzinie, dziewczynie, szczęściu i swojej ziemi,

Ubranych w kontusze, oraz inne stroje z okresu Pierwszej Rzeczpospolitej!

...To chyba źle, według 'luminarzy', 'eliciarzy' 'czeciej er er'...No cóż, wygląda na to, że czyjeś plany i zamiary wzięły tu całkowicie w łeb,

Gdyż wycmokanym, europejskim fircykom od 'nie oddamy wam kultury', chyba właśnie coś wymyka się ze śliskich, spoconych łapek...A będzie chyba jeszcze 'gorzej', gdyż – 'to dopiero początek, dopiero się zaczyna!' - jak pisał poeta.

Wymyk...Wymyka się im!...Radość! :)

Nie lubię disco polo, ale doceniam tradycyjne pojęcia wartości, przez tę twórczość prezentowane.

Nie doceniam, nie szanuję, nie chcę oglądać i słyszeć, oraz czuć zapachu starych, KOD owych dziadów alkoholowych w rodzaju Olbrychskiego...oraz ich wyssanych z mlekiem targowickiej matki, 'mądrości'.

To kończę butlę 'Spitfire'a' i w wyro, bo jutro do roboty!

Prosty jestem, prawda...? Gdzie mi tam do 'artystów' ze spalonego teatru 'czeciej er er'...

 

                                                                                                                                                              Optymista1930